Podróż z Dzieckiem
Jeśli zabieracie w podróż dziecko/dzieci warto, abyście się do tego odpowiednio przygotowali. Lot z dzieckiem to duży stres dla rodzica i maleństwa. Kilka spraw, o których powinniście wiedzieć pozwoli Wam na zminimalizowanie nerwów.
Wskazówki, które Wam przytoczę wynikają z praktyki. Moje dzieci zaczęły latać gdy miały ok 6 miesięcy. Nie lada wyczynem było spakowanie się na 2 tygodnie wakacji z pół rocznym i dwuletnim dzieckiem. Ale wierzcie mi : DA SIĘ. Po kilku latach podróżowania maluchy zachowują się fantastycznie podczas podróży - nie marudzą, nie płaczą, nie boją się, wiedzą jak wygląda odprawa i że trzeba pić podczas startu i lądowania. No i koniecznie muszą mieć swoje walizki na kółkach...
No ale od początku:
1. Dziecko musi mieć ważny dokument tożsamości. Dowód osobisty lub paszport wyrobimy tylko na 5 lat. O ile procedura uzyskania dokumentu jest dość prosta to najtrudniej jest dziecku zrobić zdjęcie:) Bo jak posadzić na stołeczku malucha? Jak zachęcić, żeby spojrzało w odpowiednią stronę i wpisało się w szablon? Dwójka rodziców jest niezbędna! Dowód osobisty uzyskamy w Urzędzie Miasta, a paszport w Urzędzie Wojewódzkim. Na obydwa dokumenty czeka się ok 3 tygodni.
W podróży, w obrębie Unii Europejskiej ( również Wyspy Kanaryjskie - wszak to Hiszpania) wystarczy dowód osobisty, ale pamiętajmy, że właściwszym dokumentem jest paszport.
2. Ubezpieczenie na czas podróży. Pamiętajcie o wykupieniu polisy ubezpieczeniowej na KOSZTY LECZENIA. To najważniejsza sprawa. Suma ubezpieczenia nie powinna być mniejsza niż 20 tys EUR. To jest tyle ile wystarcza na pomoc w zakresie złamanej nogi!
Ubezpieczenie da Wam również usługę assistance czyli cały serwis począwszy od wskazania placówki medycznej, wsparcia w zakresie poszczególnych działań oraz organizacji pomocy.
3. Leki. Każda mama nie rusza się z domu bez przygotowania podstawowych leków. Na pewno należy zaopatrzyć się w leki, które dziecko przyjmuje na dłużej lub okresowo. Na przykład dla dziecka alergika zabieramy wszystko to, co zwykle otrzymuje podczas zaostrzenia dolegliwości ( inhalator, nebulizator itp). Tych specyfików przecież nie kupimy tak po prostu w aptece. Oczywiście przygotowujemy również kilka dawek leków ogólnie stosowanych - coś przeciwgorączkowego, na biegunkę, na oparzenia..., termometr, plasterki...
4. Ochrona przeciwsłoneczna i plażowanie. Przygotujmy kilka niezbędnych rzeczy: krem z wysokim filtrem ( np SPF 30 - to wystarczający filtr ), dwie-trzy czapki z daszkiem i najlepiej kołnierzykiem opadającym na szyję i ramiona, okulary przeciwsłoneczne - choć nie każde dziecko to lubi.
Pamiętajcie też o specjalnych pieluszkach do wody. Gołe pupy w basenach są zabronione! Polecam zakupić "pływaczki" na ramionka. To najbezpieczniejszy element wyposażenia podczas kąpieli. Żadne kółka i kamizelki, tylko rękawki, które maja płaską powierzchnię w 1/3 wielkości, tak by ta niepompowana część znalazła się pomiędzy ramieniem a tułowiem dziecka.
5. Pokarm dla niemowląt. Dziecko ma swoje ulubione słoiczki czy mleko. Co prawda można te produkty kupić na miejscu, ale warto mieć jednak swoje sprawdzone. Skład, smak i jakość może przecież różnić się od tych nam i dziecku znanych. Pamiętajcie też że w restauracji jest wiele gotowych potraw, którymi możecie nakarmić starsze maluchy. Dajcie im odkrywać nowe smaki, poznawać inne potrawy. Będzie to to dla nich ciekawa przygoda.
Na pokład samolotu możecie zabrać pokarm dla niemowląt w pojemniku o pojemności przekraczającej 100 ml oraz w większej rozsądnej ilości. Przepisy pozwalają na przeniesienie oryginalnie zapakowanych soków, wody, a jeśli mamy coś w otwartej butelce, to personel poprosi nas o...napicie się z niej.
Pamiętajcie, że gorącą wodę do rozrobienia mleka dostaniemy w samolocie, ale chłodną warto mieć ze sobą.
6. Szczęśliwi rodzice, których dzieci jeszcze chcą jeździć w wózku! Taka spacerówka to genialne rozwiązanie. Pakowny - możemy do niego władować ręczniki plażowe, uwiesić torbę, usadzić bezpiecznie dziecko i mamy dwie/cztery ręce wolne! Taki wózek stanowi świetne miejsce do karmienia, w takim wózku dziecko może spać w dzień pod parasolem na plaży, abo wieczorem przy barze...
Spacerówkę możemy nadać jako bagaż rejsetrowany lub przejechać nią aż do samego samolotu i oddać go obsłudze dopiero przy wejściu na pokład.
Pamiętajmy, że zgłaszamy wózek do odprawy. Jeśli jest on składany to należy oznaczyć obydwie części zawieszką na bagaż.
7. Ustrojstwa. Być może warto wziąć ze sobą mały czajnik elektryczny, taki na 1 szklankę...Jeśli robimy dziecku mieszankę mleczną lub herbatkę, to jest to świetne rozwiązanie. W restauracjach i barach są zawsze kuchenki mikrofalowe, słoiczek z gotowym jedzeniem zagrzejemy bez problemu.
Przewijaki - na lotniskach w damskiej toalecie zawsze jest przewijak, czasem mamy do dyspozycji pokoje "dla matki i dziecka" ( a dla ojców to co?...), ale warto mieć ze sobą grubszą miękką ceratkę, zdarzyło mi się przewijać dziecko na siedzeniu w poczekalni albo na ławce w punkcie widokowym...
Przyda się mały termos. Jeśli będziecie jechać na wycieczkę, lub zaplanujecie wyjście poza hotel, to do rozrobienia pokarmu potrzebna będzie gorąca woda. Oh, jak cudownie w podróży mają mamy karmiące piersią! nie muszą targać tyyylu rzeczy.
8. Spanie. Dla małych dzieci w wieku do dwóch lat hotele przygotowują w pokoju rodziców łóżeczko turystyczne z pościelą. Dla większych dzieci przewidziane są już zwykłe łóżka, ale mniejszych wymiarów. Ponieważ mam dwie dziewczynki to świetnie się sprawdza dostawka w postaci rozkładanej kanapy lub po prostu zsuwamy łóżka tak, by dzieci miały więcej miejsca a brzegi łóżek stanowiły ograniczniki.
Nie zapomnijcie zabrać ulubionej przytulanki, z którą pociecha śpi w domu.
9. Na lotnisku. Niepisaną zasadą lotniska jest to, że rodziny z dziećmi do lat 12 odprawiane są w pierwszej kolejności. Bo czyż nie najważniejsze pozbyć się wielkich walizek! Nie bójcie się podejść bez kolejki! Nie zawsze obsługa przy odprawie jest spostrzegawcza lub wyczulona. A i wrzeszczące, niecierpliwe dzieci w kolejce wprowadzają tylko nerwowość wśród pasażerów i przeszkadzają w pracy obsługi.
Pracując na lotnisku zauważyłam, że rodzice z dziećmi stają w dłuuugiej kolejce bojąc się często awantury innych podróżnych. Uwierzcie - jeśli podejdziecie do stoiska odprawy z boku zostaniecie poproszeni za chwilę do stanowiska. I wszyscy będą mieć Was z głowy. A wy - walizki i kolejkę z głowy!
Przechodząc przez odprawę bezpieczeństwa jeden z opiekunów bierze małe dziecko na ręce i z nim przechodzi. Odważne dzieci mogą przejść same przez bramkę. Najpierw przechodzi jeden rodzic, staje po drugiej stronie, potem przechodzi dziecko. Następnie drugi rodzic. Otworzone napoje lub mleko z butelki próbuje opiekun na prośbę odprawiającego.
Rodziny z dziećmi zwykle sadzane są z przodu samolotu. Dzieci wtedy się ze sobą bawią, mamy rozmawiają i jakoś "leci". Dziecko do dwóch lat ( infant) nie ma swojego miejsca w samolocie, choć niektóre linie pozwalają wykupić miejsce dla wygody, to i tak podczas startu i lądowania dziecko zapięte jest doczepionym pasem na kolanach opiekuna. Start i lądowanie dla dzieci jest nieprzyjemne. Nie umieją sobie radzić z wyrównywaniem ciśnienia w uszach.
Njlepszym sposobem jest podawanie dziecku picia, ale po łyczku, w odstępach czasowych. Bo takie manewry trwają ok 15-20 minut.
Maluszki, które piją mleczko podczas podróży będą odczuwać kolkę po ok 1-2 godzinach od wypicia mleka. Powód jest prosty - różnica ciśnienia jaka sie wytwarza powoduje taką dolegliwość. Więc to normalne, że dzieci płaczą z powodu kolki. Masujcie wtedy brzuszak i kciukiem czoło dziecka. Taki patent zdradził mi jeden steward. Pomogło.
Po przylocie odbieramy wózek na stanowisku "bagaż specjalny". Czasem wyjeżdżają jako pierwsze na taśmie bagażowej. W każdym razie w pierwszej kolejności. Cudowna chwila...
10. Wypożyczenie samochodu. Najlepszym sposobem na zwiedzanie z dzieckiem jest wypożyczenie samochodu. Możecie zaplanować dzień we własnym tempie uwzględniając potrzeby dziecka. Wypożyczalnia, z którą współpracujemy posiada podkładki i foteli dla dzieci bez dopłaty. Zgłoście tylko taką potrzebę przy rezerwacji.
Zapewne nie wyczerpałam tematu. Jeśli macie pytania, wątpliwości to piszcie lub dzwońcie. Nie ma głupich pytań. Mama Ewy (6 lat) i Milki (4 i poł).